Dobry tata zawsze ma czas, by porozmawiać.
Pogłaskać wieczorem po głowie, gdy nie mogę zasnąć. Opowiedzieć bajkę o wilkach i przeczytać książkę Jamesa Olivera Curwooda, bym miała o czym śnić.
Wykradam mu z kurtki słodkie jak miód dropsy.
Nad rzeką uczy mnie jeździć motorynką.
A kiedy mama jest w pracy, robi zasmażkę z cukru, tartej bułki i masła, która staje się garstką chrupiących karmelków.
Łowimy razem ryby, jeździmy na giełdę, gdzie sprzedają gołębie pocztowe. Na giełdzie zatrzymuję się przy człowieku, który sprzedaje chomiki. Szklane słoje ustawił na ziemi. Jeden z nich się przewraca, pomagam mu zbierać te puszyste, małe kulki w nadziei, że jedna z nich będzie moja. Niestety, nie tym razem.
Potem jestem nastolatką. Nie raz, nie dwa kłócimy się zawzięcie, każde z nas pilnując swoich racji.
Siedzę na ławce pod blokiem, wypłakując się na zły los koleżance.
Potem sama jestem mamą. Już wiem, jakie to trudne. Ile serca trzeba włożyć w małego człowieka, by kiedyś powiedział nam: dziękuję.
Dziękuję Ci, tato.
Placuszki z miodem i malinami.
12 sztuk
2 jajka
200 ml mleka
50 g masła, stopionego i ostudzonego
200 g mąki pszennej
20 g cukru pudru
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
olej roślinny do smażenia
do podania: świeże owoce i miód
Jajka ubić z mlekiem i masłem.
Suche składniki wymieszać w miseczce, dodać do jajek i zmiksować na gładką masę tak, by nie było grudek.
Na patelni rozgrzać tłuszcz.
Łyżką nabierać porcje ciasta i smażyć na złoto z obu stron.
Podawać ciepłe.
Smacznego!
Pogłaskać wieczorem po głowie, gdy nie mogę zasnąć. Opowiedzieć bajkę o wilkach i przeczytać książkę Jamesa Olivera Curwooda, bym miała o czym śnić.
Wykradam mu z kurtki słodkie jak miód dropsy.
Nad rzeką uczy mnie jeździć motorynką.
A kiedy mama jest w pracy, robi zasmażkę z cukru, tartej bułki i masła, która staje się garstką chrupiących karmelków.
Łowimy razem ryby, jeździmy na giełdę, gdzie sprzedają gołębie pocztowe. Na giełdzie zatrzymuję się przy człowieku, który sprzedaje chomiki. Szklane słoje ustawił na ziemi. Jeden z nich się przewraca, pomagam mu zbierać te puszyste, małe kulki w nadziei, że jedna z nich będzie moja. Niestety, nie tym razem.
Potem jestem nastolatką. Nie raz, nie dwa kłócimy się zawzięcie, każde z nas pilnując swoich racji.
Siedzę na ławce pod blokiem, wypłakując się na zły los koleżance.
Potem sama jestem mamą. Już wiem, jakie to trudne. Ile serca trzeba włożyć w małego człowieka, by kiedyś powiedział nam: dziękuję.
Dziękuję Ci, tato.
Placuszki z miodem i malinami.
12 sztuk
2 jajka
200 ml mleka
50 g masła, stopionego i ostudzonego
200 g mąki pszennej
20 g cukru pudru
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
olej roślinny do smażenia
do podania: świeże owoce i miód
Jajka ubić z mlekiem i masłem.
Suche składniki wymieszać w miseczce, dodać do jajek i zmiksować na gładką masę tak, by nie było grudek.
Na patelni rozgrzać tłuszcz.
Łyżką nabierać porcje ciasta i smażyć na złoto z obu stron.
Podawać ciepłe.
Smacznego!